Czyli zupełnie niewliczone wydatki
Robiłam ostatnio pranie - ot zwykła prozaiczna czynność, o której może pisać nie wypada, ale jako że na drugie mam "Maria", to sama sobie robię za panią Marysię 😉
Zatem klęczalam niczym Kopciuszek w naszej kotłowni i segregowałam to co już wstępną selekcję kolorystyczną przeszło. Odplamiałam paćki wszelakie z ubrań naszych dziewcząt, posiłkując się baterią specjalistycznych odplamiaczy o wąskich specjalnościach - całkiem jak w dzisiejszej rzeczywistości.
Wśród brudów do prania była pościel z kołder i poduszek naszych niedawnych gości.
Przypomniało mi się wtedy jak już niebawem przed przeprowadzką dokonywałam domawiania pościeli.
Bo wiecie co? Większy dom, to nie tylko więcej miejsca, ale to też najczęściej więcej łóżek i reorganizacja życia.
Czytaj więcej
Dzień Dziecka już za nami, ale za to urodziny naszej młodszej latorośli już zapasem, więc najwyższy czas, żebym pokazała Wam mój przepis na śmietanowe ciacho.
Czytaj więcej
Ciasto to można zrobić w wersji bezglutenowej, albo "klasycznej".
Czytaj więcej
Czyli imieniny
Odległość między Krakowem a moim rodzinnym Kołobrzegiem powoduje, że w ciągu roku nie zawsze mogę osobiście złożyć życzenia najbliższym.
Pierwszy raz zatem z "odległościowej" formy złożenia życzeń skorzystałam, kiedy mój rodziciel obchodził pięćdziesiąte urodziny. Wówczas jednak tata został obdarowany butelką trunku w nakryciu głowy, który to Joanna Chyłka - w pewnych częściach sagi autorstwa Remigiusza Mroza - spożywa w nadmiarze.
Alkohol był opakowany w drewnianą skrzyneczkę, a kwiaty stanowiły subtelny i męski dodatek do niego.
Przez lata mieszkania w Krakowie wielokrotnie próbowałam składać zamówienia przez różnego rodzaju poczty kwiatowe, a zaczynałam od tej najbardziej znanej i chyba pierwszej w branży.
Czytaj więcej
W fali upałów opracowaliśmy jeszcze jeden przepis na lemoniadę, która tak jak i ta rooibosowa podbiła podniebienie mojej młodszej córki :)
Czytaj więcej