W sobotę przed naszym wyjazdem do Czech postanowiłam zrobić dwa alternatywne obiady. Nasze dziewczyny ostatnio bywa, że mają swoje smaki i oczekiwania względem potraw, dlatego przygotowując jakąś nowość wolę mieć w odwodzi jakichś jedzeniowy pewnik.
W sobotę zatem postanowiłam wypróbować wegetariańską, bo makaronowo-serową zapiekankę, a w wersji drugiej obiadu przygotować naleśniki.
Zapiekankę zrobiłam z przepisu Pascala Brodnickiego, z książeczki "Po prostu mi to ugotuj", która kiedyś nieco przypadkowo wylądowała w moich rękach, a którą to Koko wyszperał wśród innych kucharskich tomiszczy.
Czytaj więcej
Czyli wpadka kolejnego fachowca
Opowiadałam Wam już kilkukrotnie o przeżyciach znajomej pani kosmetyczki począwszy od oczekiwania na poleconego fachurę, poprzez perturbacje łazienkowe i kuchenne.
U rzeczonej bohaterki zaplanowany i dogadany remont łazienki i wymiana mebli w kuchni ciągną się "jak makaron" z piosenki Pawła i jego przyjaciół z "Wojny domowej".
Czytaj więcej
Zdjęcie, które widzicie zostało wykonane w grudniu 2017 roku. Wówczas to panowie budowali szkielet naszego domu i wtedy to właśnie zaczęliśmy mieć dom z poddaszem użytkowym.
Czytaj więcej
Czyli moja wizyta w Nadzorze Budowlanym
Kilka tygodni temu było merytorycznie o odbiorze pozwolenia na użytkowanie, a dzisiaj jak to wyglądało fizycznie.
Czytaj więcej
Dzisiaj odsłona naszej klatki schodowej w odcieniach szarości lekko przełamanej niebieskim.
Czytaj więcej