Przeprowadzka

Napisał MMSlezak brak komentarzy

Czyli jak o mały włos musielibyśmy iść z torbami

Po finalizacji sprzedaży mieszkania nadszedł czas na znalezienie firmy przeprowadzkowej. Mieszkanie sprzedaliśmy około połowy marca, a opuścić mieliśmy je do końca kwietnia. Jak to zwykle bywa i jak to staraliśmy się praktykować, w trakcie całej (szeroko rozumianej) budowy, kontakty do firm wszelakich zdobywaliśmy z polecenia. Jedną z firm przeprowadzkowych polecił nam mój kolega, który z jej pomocą przeprowadzał się kilkukrotnie, a wśród przenoszonych sprzętów były także instrumenty muzyczne. Jednakże chcąc skonfrontować rzeczywistość i porównać oferty szukaliśmy jeszcze drugiej firmy, która byłaby gotowa nas przeprowadzić (czyli była dyspozycyjna w tym terminie i posiadała kartony do udostępnienia...ale po kolei).
Dzwoniliśmy do kilku firm ale ostatecznie znaleźliśmy dwie (łącznie z tą poleconą), które były otwarte na współpracę. Jak zwykle w sytuacjach kiedy szukamy czegoś konkretnego okazuje się, że pozorny zalew ofert nie przekłada się na rzeczywistą dostępność, że ogłoszenia to jedno, a realia i praktyka - drugie. Wśród wielu ofert firm przeprowadzkowych ostatecznie znaleźliśmy dwie, które CHCIAŁY wykonać usługę.

JAKI BYŁ PLAN

Przeprowadzka miała mieć miejsce na terenie Krakowa (pod koniec kwietnia 2018 roku), a rzeczy miały być przewiezione między dzielnicami oddalonymi od siebie o kilkanaście kilometrów.

Czytaj więcej