Być może moje dzieci zapytane kiedyś o to co w ich rodzinnym domu jadało się w niedzielę nie odpowiedzą wcale "rosół i schabowego", tylko: "Wiesz, u nas najczęściej była w niedzielę na obiad pizza".
I chociaż mam nadzieję, że zwiedzanie Neapolu i przyległości z całym pizzowym światem, podobno najpyszniejszym w całych Włoszech, jeszcze przed nami, to ja staram się w naszym polskich warunkach udoskonalać nasze podpłomyki stylizowane na te rodem z pizzą płynących Włoch.
Czytaj więcej
Czyli skład albo psikus
Wracając (jeszcze przed okresem pandemii) wyjątkowo wcześnie do domu - w dodatku nie w blogowym biurze, a autem - natknęłam się na jedną ze swoich ulubionych audycji prowadzoną przez Kubę Strzyczkowskiego w radiowej Trójce - "Za a nawet przeciw".
Temat dotyczył produktów polskich i poniekąd sposobu identyfikacji oznaczeń na opakowaniach dotyczących tego czy towar rzeczywiście został wyprodukowany w Polsce, czy może jedynie firma go wytwarzająca jest zarejestrowana w Polsce.
W trakcie audycji dzwoniło wiele osób i zabierało głos w dyskusji. Do rozmowy był zaproszony także twórca aplikacji "Pola", umożliwiającej sprawdzenie czy towar rzeczywiście został wyprodukowany w Polsce.
Czytaj więcej
Czyli przed i po restrykcjach
Przeczytałam wczoraj prognozy i rozważania dotyczące przychodów sklepów umiejscowionych w dużych galeriach handlowych. Nie są one zbytnio optymistyczne: jedni sądzą, że obroty w sklepach wrócą do poziomu sprzed pandemii za rok, inni szacują że nastąpi to dopiero za osiemnaście miesięcy, a najwięksi pesymiści sądzą, że powrotu do wskaźników sprzed okresu pojawienia się wirusa COVID-19 próżno wyczekiwać.
W tym momencie przypomniały mi się trzy epizody z okresu apogeum izolacji, kiedy to próbowałam zrobić jak najbezpieczniejsze zakupy, korzystając ze sklepów internetowych. Wszystkie z opisywanych należały do branży ekologicznej, sprzedającej produkty lokalne oraz bio. Dwa z nich swoje siedziby mają we Wrocławiu, trzeci mieści się w Krakowie.
Czytaj więcej
Czyli skośne ścianki działowe
To będzie post z serii mikro, ale dość istotny z budowlanego punktu widzenia.
O całej sytuacji przypomniał mi ostatnio mój mąż.
Czytaj więcej
Czyli kapusta
Oglądaliście może Netflixowy serial pt. "After life", w którym sarkastyczny bohater zmagający się z sobą samym po śmierci żony jednocześnie pracuje w bezpłatnej gazecie miejskiej i pisuje do niej reportarze dotyczące lokalnych ciekawostek? Jedną z nich stanowi ponad stuletnia mieszkanka owego brytyjskiego miasteczka, która siarczyście klnąc udziela wywiadu dotyczącego swego życia i sędziwego wieku. Jej zdanie w kontekście wiekowego dokonania jest delikatnie mówiąc mało pochlebne, a streszczenie przykładowego miesiąca z jej życia dość obrazowe. Moja mama mawia, że starość się nie udała Panu Bogu i niezależnie od tego, czy ktoś w Niego wierzy czy nie to sędziwy wiek często niesie za sobą różnego typu bolączki.
Czytaj więcej